Zrobiło się ciepło, coraz więcej ludzi widuje na rowerkach i bardzo dobrze. Też sam dziś zrobiłem trochę kilometrów po lesie. Nawet udało mi się zgubić. Czasem fajnie jechać w nieznane, żeby nie powiedzieć poetycko - w stronę słońca ;) W mojej okolicy powstaje sporo dróg leśnych, więc jest teraz gdzie pojeździć. Wcześniej wiele z tych dróg było zabłoconych - błota które praktycznie nigdy nie wysychały i powstawały małe bajora. Ale dla miłośników ubabrania się też oczywiście kilka takich dróżek jest. A zbytnio czysty dziś nie wróciłem.
Ważne jednak, że jest jakiś postęp. Od 2 miesięcy ćwiczę nogi, głównie właśnie dla lepszej dyspozycji na rowerze. Coś chyba daje, a czuć to głównie na podjazdach. Daleko jeszcze do formy - ale musi przyjść, w miarę z częstszymi rowerowymi tripami.
Na pierwszej focie widać jak oponka 1,7 zmienia się w 2 razy szerszą :D Błoto fest.
kilka fotek:
Lokalizacja Fot: Libiąż
WIOSNA to moja ulubiona pora roku! :] wszystko zielenieje nabiera kolorów po prostu cudownie! Sam już na rowerze pojeździłem w tym sezonie trochę no i przede wszystkim biegamy! :P
OdpowiedzUsuńCzekamy na start rozgrywek piłkarskich w niższych ligach i do boju
kuły
P.S. Ciekawy blog, czekam na kolejne artykuły :)
pozdrawiam
Rower to mój ulubiony trening :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nową serię.
hej, fajny pomysł, rower to świetna alternatywa dla ludzi którzy nie lubią się męczyć, fajnie wyrabia się na nich mięśnie nóg ;) zwłaszcza po kontuzjach ;) fajny artykuł ;)
OdpowiedzUsuńJak pięknie :) <3
OdpowiedzUsuń