Samoobsługowa stacja naprawy rowerów
fot. Tomasz Buliński
Brzmi ciekawie, no i jak łatwo sobie wyobrazić może przydać się każdemu, kto potrzebuje choćby podkręcić jakąś śrubkę, a nie wozi ze sobą multitoola ani żadnych narzędzi. Mało powietrza? Nie ma problemu, jest i pompeczka, którą możemy dobić koło.
Jak widać na obrazkach, stacja ta nie koniecznie musi być wykorzystywana przez bikerów, ale także przez inne osoby, np. korzystające z wózków inwalidzkich czy dziecięcych.
Oczywiście wszystkie narzędzia są umocowane na stalowych linkach, którymi jednak da się obracać i swobodnie operować. W razie czego jakby ktoś sobie chciał pożyczyć, to lepiej by były zapięte.
Jak dla mnie to pierwszy tego typu obrazek. Ale z tego co wiem są takie stacje już od jakiegoś czasu w większych polskich miastach. Ponoć w samym trójmieście ktoś naliczył 18! Nieźle. A u Was są takie wynalazki?
;0
OdpowiedzUsuńW takich inicjatywach widzę same pozytywy. Fajnie, że sport i aktywność fizyczna to nie tylko indywidualna inicjatywa, ale również polityka, niektórych miejscowości, a dodatkowo przydatne narzędzie dla matek z wózkami czy inwalidów.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł może skorzystam kiedyś
OdpowiedzUsuńZapraszam do wziącia udziału w Biegach dla twardzieli w Gdańsku 28 maja 2016 roku
Zapowiada się niezapomniana przygoda.
Uczestnicy będą wykonywali takie zadania, jak kandydaci na członków jednostek specjalnych. Zadania przygotowują byli żołnierze GROM-u oraz weteranami z Afganistanu.
http://warriorsrun.com.pl/idea-biegu.html
W sumie fajna sprawa tylko co jeśli rower zepsuje się nam akurat 10 km od takiego punktu? Moim zdaniem podstawowe narzędzia (klucz nastawny, śrubokręt) zawsze powinno się mieć przy sobie a powietrza można dopompować na większości stacji benzynowych. Mimo wszystko pomysł dobry bo zachęca do aktywności fizycznej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOby w każdym większym mieście było sporo takich stacji! Super sprawa :)
OdpowiedzUsuń