wtorek, 27 maja 2014

Rowerem po Beskidach - Grzechynia

          Witam ! Dziś znów trochę o rowerze. W weekend wybrałem się w rodzinne strony czyli do Suchej Beskidzkiej. Jak już kiedyś pisałem sporo zrobiłem po tamtych terenach kilometrów. Po dłuższej nieobecności postanowiłem spakowac roweć do samochodu by zrobić dziś rano krótką przejażdżkę.

W niedzielę grill, którego tak bardzo mi się chciało :) mieszkając w bloku niestety nie mam tej opcji by wyjść przed blok i postawić sobie taki bajer. Oczywiście jakieś piwko do grilla też poszło no i po trochę moja poranna jazda rowerem stawała pod znakiem zapytania ;D A do pracy miałem na zmianę popołudniową. Na szczęście bez większych problemów wstałem, jeszcze musiałem podokręcać parę rzeczy przy rowerze i około godziny 9.00 wyruszyłem w dobrze mi znaną trasę w stronę Zawoi. Jest to najdłuższa wieś w Polsce, znajdująca się u podnóża Babiej Góry (1725 m. n. p. m.) najwyższego szczytu Beskidów. Czas niestety miałem ograniczony, zrobiłem tylko tyle na ile się dało. Ale 28 km w takim terenie to co innego niż jeździć u siebie po tych łagodnych wzniesieniach :)


Mapka z trasy:



7,5 km ciągłego podjazdu to jest to! I wreszcie można sprawdzić jak zachowuje się rower. Pierwszy raz od długiego czasu byłem zmuszony wrzucić na najniższą tarczę z przodu :D Momentami prędkość jazdy była porównywalna do prędkości marszu...Ale jednak nie można dawać za wygraną, choćby wolno, ale trzeba piąć się w górę. A wracając, pierwszy raz w tym sezonie przekroczyłem 60 km/h w czasie zjazdu.

I kilka fotek:

Widok na Babią Górę

środa, 21 maja 2014

Rowerkiem do pracy

          Witam! Tak jak już kiedyś mówiłem, będę chciał zacząć cyklicznie jeździć do pracy rowerem. Od 3 dni właśnie mi się to udaje. Pogoda sprzyja, tak więc odstawiłem samochód i śmigam na moim nowym-starym special'u :)
Pracuję na zmiany, zatem w jedną stronę niestety zawsze mam jazdę w nocy. Już kiedyś kupiłem oświetlenie i właśnie się przydaje. Nie za bardzo lubię jeździć po zmroku, szczególnie przez nieoświetlone ścieżki które prowadzą przez Bieruń, po drodze do Tychów. Boję się że wyskoczy mi nagle jakiś zwirz :D Samochodem na tym odcinku nieraz spotykałem zające, lisy i inne dziadostwa.



Najbardziej śmieszą mnie miny kolegów z pracy, którzy mówią, że nie przejechaliby takiego dystantu(haha) a na pewno już nie przed pracą i to tak szybko. Jeszcze inni śmieją się widząc faceta w getrach, czy z pieluchą. A ja śmieję się z ich chudych nóżek i z tego, że nie mają żadnej pasji prócz oglądania piłki w tv :)

W tym tygodniu jeżdżę na nocki, wyjeżdżam z domu o 22 i przed 23 jestem w pracy. Dojazd 19 km zajmuje mi 50 minut, więc nie ma źle. samochodem to jest 20-30 min w zależności od ruchu. Po południu czasem i 45 min. Po południu właśnie myślę, że będę miał sporą przewagę rowerem. Pojadę w nieco dłuższym czasie niż samochodem stojącym w korkach.

Męczą mnie tylko te opony, bo bieżnik jest super w teren, a na asfalcie mam wrażenie, że strasznie mnie spowalniają. Muszę zakupić oponki cieńsze i z bieżnikiem ciągłym. Ciekawe jak to przełoży się na czas, czy zmiana prędkości jazdy będzie aż na tyle odczuwalna hmm :)

Inną sprawą jest to że czuję jakiś dziwny ból w okolicy pachwiny. Nie wiem czy spowodowane jest to inną geometrią ramy, czy ułożeniem siodełka...hmm. We wcześniejszym rowerze prędzej bolały mnie cztery litery, teraz zaś to heh. Wiecznie coś. A może po prostu trzeba zacząć się rozciągać, przed każdym wyjściem w trasę. Na pewno nie zaszkodzi, a nóż jest to sprawa ścięgien, które są zastane.

P.S. może macie jakieś sposoby na bolące nogi po rowerze? Dziś znów kawałek a nogi odczuwam ;/

Karol

piątek, 16 maja 2014

W końcu mam rower!

          Już ponad tydzień minęło, od kiedy sprzedałem swój wysłużony rowerek. Nic od tamtego czasu nie jeździłem i szczerze mówiąc trochę mnie już w domu nosiło ;)  Przez tydzień polowałem na okazję, by kupić jakiś inny sprzęcik, też używany, ale lepszy od poprzedniego. Niestety nie mam hajsu na i dobry i nowy.

W końcu dziś nabyłem bike'a! Wreszcie stoi u mnie w pokoju ( czyli o klasę wyżej, bo poprzedni stał w piwnicy). Jutro tylko odpowiednio wyreguluję przerzutki i można śmigać. Już dziś miałem okazję trochę pojeździć i sprzęt oceniam pozytywnie.



Dokładnie jest to model Rockhopper marki Specialized.
Sprzęt dość dobry, dla mnie wystarczający. Części deore/ LX / special'a.
Jedyna niedogodność jaką odczułem testując dziś rowerek to oponki. W porównaniu do wcześniejszych, które miałem bardziej na nawierzchnię asfaltową, te kleją się do ziemi, po przez swój bieżnik. No ale w końcu to rower mtb, a po leśnych trasach też często jeżdżę. Wreszcie dość duża zaleta - jest bardzo lekki!

W weekend trzeba będzie pojeździć. Tymczasem Łukasz biega i odlicza godziny do krakowskiego maratonu* ;) Trzymamy kciuki!

Chociaż będąc dziś w Krakowie i widząc jak wzbiera Wisełka sądze, że mogą się mu przydać kalosze :D

niedziela, 11 maja 2014

Ostatni Weekend

Wczoraj (dnia 10.05) rano wstałem z myślą, że jest to ostatni weekend przed WIELKIM MARATONEM CRACOVIA.


Z założenia wcześniej ustaliłem sobie, że od tego weekendu odpuszczam dietę i nabijam troszkę więcej węglowodanów J oraz niekiedy zjem coś niezdrowego , ale tylko dlatego aby psychicznie czuć się lepiej i mieć pozytywne nastawienie na maraton.

Dzisiaj odespałem ciężki tydzień na uczelni. O 9.00 pobudka i jak to w weekendy w domu bywa, z rana od razu kawka.

Następnie po wypiciu kawy, pomyślałem, że na śniadanko mam ochotę jakiś koktajl zrobić. Wziąłem pierwsze lepsze produkty, które mi wpadły w rękę.

Płatki owsiane górskie

Płatki migdałów

Serek wiejski lekki

Kawałek Banana.



A co tam + truskawki mrożone jeszcze



 Blender i jazdaa:)


O 12 – trzeba pobiegać i wybrałem się na leśny bieg  z myślą, że jest to ostatni weekend, przed potem, łzami i bólem :P :P Trening nie był jakiś ciężki, ponieważ już jest faza odpoczynku, a nie szlifowania formy. 

45' w tempie BS + 20' tempo P 



TOOOO JEST TOOO, aż chce się żyć po takim bieganiu :) Wszystkim, którzy za tydzień startują w jakiś imprezach biegowych, lub  tym którzy sami wyznaczają sobie cele, życzę wytrwałości :D


Plan na ostatni tydzień przed biegiem:
niedziela- 60' bieg spokojny
poniedziałek- 60' bieg spokojny + 4-6 przebieżek
wtorek- 3km bieg spokojny + 4*( 1000m w tempie P i 2' odpoczynku)
środa- 40' bieg spokojny + 4 przebieżki
czwartek - 30' bieg spokojny + 4 przbieżki
piątek - 0'-30' bieg spokojny ( raczej zamierzam tutaj zrobić wolny dzień)
sobota- 30' bieg spokojny
niedziela- START

JUŻ ZA TYDZIEŃ W NIEDZIELE PEŁNA RELACJA Z MOJEJ STARTU NA
  MARATON CRACOVIA

Jakieś porady przed maratonem??


poniedziałek, 5 maja 2014

19ka - poprawiony czas! Rowerem

          Dziś kolejny raz wybrałem się w moją trasę - czyli w miarę płasko 19 km asfaltem.
do zobaczenia tutaj: Trasa 19-ka. W sam raz na rozruszanie po obiedzie. 

 Poprawiłem sporo czas. Poprzednim razem na tej pętli miałem średnią 23.8 km/h teraz sporo podciągnąłem :) Nie wiem czy to za sprawą dobrej muzyki w słuchawce, nowej bluzy, czy może kondycja się poprawiła hehe. Myślę, że wszystko po trochu ale na pewno forma idzie do przodu! Jest motywacja by jeździć coraz więcej. Bo w wakacje w końcu trip przez całą Polskę :)


26.5 km/h




A jak wasz sezon rowerowy? Piszcie ile razy w tygodniu jeździcie i jakie robicie trasy.
pozdro!

KAROL

niedziela, 4 maja 2014

Wymarzony Maraton już za niecały rok !!!

Muszę się pochwalić, właśnie w tej chwili podjąłem decyzję i zapłaciłem za Maraton. Po oglądnięciu w TV w tym roku tego maratonu, powiedziałem sobie super by było tam być za rok:) 

MARATHON DE PARIS

39TH EDITION APRIL 12TH 2015


II Półmaraton po Puszczy Niepołomickiej jako sprawdzian przed Maratonem Cracovia

Witam . 27 kwietnia pobiegłem II Półmaraton po Puszczy Niepołomickiej. Bałem się o pogodę, lecz okazało się, że nie było o co .Cała impreza odbywała się, jak wcześniej napisałem w Puszczy Niepołomickiej, trasa była w miarę płaska, lecz były odcinki asfaltu oraz odcinki ścieżek leśnych, co trochę wybijało z rytmu biegowego. Były też momenty w których były kałuże. Trzeba było przeskoczyć obok i uważać, aby nie zafundować sobie prezentu w postaci kontuzji.  Bieg traktowałem jako sprawdzian na 3 tygodnie przed maratonem Cracovia. Założenie było pobiec praktycznie na tyle ile mam sił, ale że aż tak dobrze mi pójdzie??? Myślałem o czasie w granicach 1.40-1.45 godz, a tu czas 1 godz 33 minuty i 31 sekund (tempo 4.24min/km) . Miejsce open 53 w kategorii 17, więc chyba nie jest źle:):) Poniżej załączam filmik z treningu w tempie 5 min / km no i oczywiście moje zdjęcie po półmaratoniku 
POZDRAWIAM WSZYSTKICH 

Trening