piątek, 28 marca 2014

Sprzedam rower

          W końcu przydałoby się rozstać z rowerkiem. Tak więc wystawiam go na sprzedaż. Rower firmy magnum, na pewno jeszcze długo posłuży. Szerszy opis w linku. W razie pytań kontakt na priv. Cena oczywiście do negocjacji :)





Link do tablica.pl:

http://tablica.pl/oferta/rower-magnum-elite-alivio-sr-suntor-okazja-CID767-ID5qWRt.html


środa, 26 marca 2014

Roleczki

          Nie ma to jak zarazić pasją swoją własną dziewczynę :) Rolki - to jest to! Już po zakupie, tak że teraz tylko śmigać Andziu :p To już kolejna osoba którą namówiłem, tak że czuję, że na tegorocznych przejazdach ulicami miast, może nas być jeszcze więcej!

A kto jeszcze nie próbował, niech da się namówić, fajny sport. Rolki nie gryzą :)




poniedziałek, 24 marca 2014

Nightskating Katowice

        Zaczyna się wiosna. A jak wiosna to trzeba wyciągnąć z szafy roleczki! Jeśli chodzi o Śląsk to jest już informacja o trasach, które będą obowiązywać na Katowickich nightskatingach. Czyli przejazdy na rolkach w porze nocnej :)  Poniżej info od nightskating Katowice.



24.IV.2014 - Trasa dobrze znana - https://goo.gl/maps/eQWoz
15.V.2014 - Trasa nowa z tunelem;) -https://mapsengine.google.com/map/edit?mid=zQj5mBhSjFS0.kFonuod5cEpY
7.VI.2014 - Trasa klasyk NS Katowice -https://goo.gl/maps/6k3hA
26.VI.2014 -Trasa nowa z tunelem;) -https://mapsengine.google.com/map/edit?mid=zQj5mBhSjFS0.kFonuod5cEpY
12.VII.2014 - Trasa dobrze znana - https://goo.gl/maps/eQWoz
24.VII.2014 - Trasa nowa z tunelem;) -https://mapsengine.google.com/map/edit?mid=zQj5mBhSjFS0.kFonuod5cEpY



Terminy kolejnych NS i nowe trasy przedstawimy w lipcu, gdyż obecnie służby zabezpieczające i Urząd Miasta nie są w stanie wydać nam zgody, jest zbyt dużo niewiadomych jeżeli chodzi o remonty dróg w Katowicach. Jak wam się podoba taki plan?

czwartek, 20 marca 2014

Test Coopera - czy dla wszystkich?

         Na pewno większość z Was, ludzi aktywnych nie raz zetknęło się z testem Coopera. Jest to próba wytrzymałościowa opracowana przez amerykańskiego lekarza Kennetha H. Coopera na potrzeby armii USA w 1968 roku. Najprawdopodobniej już w szkole, bo tam robiono nam na w-f 'ach takie właśnie dyscypliny. Polega on na przebiegnięciu jak największej odległości w czasie 12 minut. Trzeba tak rozłożyć swoje siły, by wystarczyło idealnie na ten krótki odcinek czasu. No właśnie, mówię o bieganiu. Ale test ten można równie dobrze przeprowadzić w innych dyscyplinach, takich jak pływanie, kolarstwo, łyżwiarstwo... No i tak by można było jeszcze wymieniać. Ale czy na pewno dla każdej dyscypliny wyniki wyjdą miarodajne?



         Jeśli chodzi o bieganie, jak najbardziej, zgodzę się że po zrobieniu testu Coopera, otrzymujemy fajny wskaźnik. Jest on miarą naszej kondycji, czy dyspozycji danego dnia. Ale mając na uwadze kolarstwo, już zaczynają sie schody. Mianowicie wiadome jest, że wynik z góry można uznać za wypatrzony,choćby przez sprzęt. Dużo lepsze rezultaty osiągnie się na rowerze szosowym, niż na rowerze górskim - inne przełożenia, opony, masa, opony itd.




 Na internecie zetknąłem się z tabelkami, które zostały stworzone w celu porównania swojego wyniku z wzorcowymi. Jak to w internetach - wszystkiego jest więcej wersji, tak i tu. Przykładowa tabelka:



Łatwo sobie przeliczyć, jakim tempem musielibyśmy jechać aby otrzymać dany wynik. Tak więc jeśli sugerować się tą tabelką, dla mojej grupy wiekowej, by osiągnąć bardzo dobry rezultat, musiałbym jechać ze średnią prędkością 36 km/h. Szczerze wątpię, by udało mi się to na moim rowerze, który nie jest po to by nim uzyskiwać wysokie prędkości. Pewnie nie pozwoliłyby na to przełożenia. Przypominam, że trasa musi być to płaski asfalt, tak że w grę nie wchodzi rozpędzenie się z górki :) Na szosówce jak najbardziej taki wynik byłby realny. Być może ktoś nabije taki wskaźnik na góralu, mogę się mylić. Mówię tylko z mojej perspektywy.

Podobnie jak przy bieganiu, test sprawdzi się w pływaniu - bo jakby nie było nie ma tam aż tak dużych czynników mogących wypaczyć wyniki. Woda wszędzie jest mokra :) Podobnie wiele innych dyscyplin.

Tak więc myślę, że Cooper jeśli chodzi o rower, nie jest do końca miarodajny. Na pewno nie może on służyć do "chwalenia" się pośród ogólnej rzeszy bikerów. Za to jak najbardziej może być dobrym miernikiem kondycji dla nas samych. Jeżeli będziemy go przeprowadzać dla siebie, na tym samym sprzęcie, w podobnych warunkach i na tej samej trasie, to jak najbardziej będzie to dla nas fajne porównanie kondycji. Polecam zrobić test Coopera kiedykolwiek, od tego momentu będziemy mieli już punkt porównawczy. Po jakimś czasie znów wykonać tą próbę. Tak więc śmiało mogę stwierdzić, że jest to dobry test dla wszystkich, w zależności od przeznaczenia swoich wyników.

źródła:
http://www.olshcoaching.com/

Piotr Kuryło - człowiek z żelaza!

        Jak wiadomo głównym celem bloga jest promowanie aktywności fizycznej. Co prawda, póki co u mnie jeszcze dość krucho z treningami. Ale niebawem się to zmieni :D ! Tymczasem chciałem Wam przedstawić sylwetkę człowieka, który od pewnego czasu stał się moim...hmm mentorem, czy wzorcem jeśli chodzi o zaangażowanie w sport. Przede wszystkim uprawia bieganie. Ale nie tylko pod tym względem. Wzorcem może być również jeśli chodzi o postawę życiową,  siłę ducha czy ambicję. Piotr Kuryło, bo o nim mowa jest często porównywany do Forresta Gumpa. Kilka lat temu człowiek ten przebiegł Ziemię dookoła. Niemożliwe? Pewnie że nie. Dla większości nie. Dla Wszystkich, ale nie dla niego. Podróż ta trwała cały rok, dokładnie po 365 dniach dobiegł z powrotem. Jego trasa przebiegała z Polski do Półwyspu Iberyjskiego, Samolotem do Stanów, gdzie przebiegł je w szerz, później znów drogą powietrzną do Rosji. Jak Sam powiedział, cel był prosty-wyruszyć na zachód i wrócić ze wschodu ;) W końcu udało się dobiec do Polski. Wydarzenie to nazwane było "Biegiem dla pokoju".  Kuryło jest bardzo zaangażowany jeśli chodzi o problemy światowe jak i jest człowiekiem ogromnie religijnym. Sam podkreśla, że bez Boga nie byłoby możliwe to co robi.


  
 

Osiągnięć i rekordów pana Piotra można by było wyliczać długo, jak choćby przebiegnięcie Polski wzdłuż i w szerz czy udziały w morderczych ultramaratonach ( Ateny-Sparta 246km ! 2 miejsce). Więcej szczegółów opiszę innym razem ale teraz przybliżę wydarzenie aktualne- czyli bieg z Polski do Watykanu - w celu uczczenia pamięci Jana Pawła II. Dokładnie kanonizacja Naszego Papieża. Wystartował kilka dni temu z Augustowa. Średni dystans dzienny to niemal 2 maratony! Będzie biegł około 70 km. Łatwo sobie policzyć ile zajmie tak wymagająca trasa, gdzie do pokonania ma około 2 000 km. Trasę można śledzić- a jakże, gdzież by indziej - na profilu na fejsie kuryło:



Standardowo ciągnie za sobą mały(?) wózeczek. Wiadomo, na tak długą wyprawę musi mieć jakieś ciuchy, buty, żywność. Swoją drogą nie wyobrażam sobie jaki można biegać z takim obciążeniem :) pewnie odczuwalne na wzniesieniach. A tu mapka trasy przez Polskę:





        Więcej wyczynów z udziałem tego maniaka na bank jeszcze wrzucę. Na prawdę jestem pod wrażeniem. A jest kilka ciekawych rzeczy, których dokonał. Póki co podchodzę do książki jego autorstwa - Ostatni maraton. Swoją drogą za parę złotych, warto zainwestować, bo pewnie w podróży dookoła świata zdarzały się jakieś ciekawe epizody. Po przeczytaniu wrzucę recenzję ;D A tymczasem:
Run Forest, run!

źródła:
www.magazynbieganie.pl
www.cyklosport.info

piątek, 14 marca 2014

Polak Potrafi! Kajakiem przez Atlantyk

        Może niektórzy z was już zetknęli się z portalem polakpotrafi.pl. Gromadzi on masę pasjonatów, ludzi którzy wyznaczyli sobie niebanalne cele i mających mega ambicje. Zasada portalu jest prosta - zgłaszany zostaje projekt - jeśli zostaje przyjęty, każdy kto tylko chce, może go wesprzeć finansowo. Dochód ze zgromadzonej sumy otrzymuje osoba wyznaczająca sobie cel. Oczywiście w zamian tej pomocy, także na tym możemy skorzystać. Przykładowo wspierając jakąś podróż, możemy liczyć na widokówkę z danego miejsca, codzienne maila na temat wyprawy, czy też unikatowe zdjęcia. Zachęcam przede wszystkim do wspierania naszych polskich podróżników!

Jednym z ludzi o niesamowitej pasji jest pan Olek Doba. Facet ma swoje lata, mimo to nie boi się ekstremalnych wyzwań. Takim niewątpliwie jest samotne przepłynięcie Atlantyku kajakiem. Czy mu się uda? Na pewno trzeba w to wierzyć. Od Od 5 października ubiegłego roku 67-letni kajakarz jest już na trasie. Mimo licznych problemów takich jak choćby uszkodzenie steru, nie załamuje się i płynie dalej. Nie jest to kajakarz z przypadku, na swoim koncie ma kilka osiągnięć, m. in. jako pierwszy kajakarz opłynął Bajkał - 41 dni, 1954 km (2009 rok). Więcej informacji na temat wyprawy znajdziecie na stronie polakpotrafi.pl - Atlantyk


SPD czy noski?

         Postanowiłem napisać krótki artykuł na temat zastosowania nosków na pedała rowerowe oraz SPD. Jak wiadomo rozwiązania naszych pedałów możemy mieć 3. Albo są to pedała typu SPD, albo z zastosowanymi ''noskami'' albo też pedała bez niczego. Postaram się tu porównać SPD z noskami, czy warto je kupować, czy może jednak nie przepłacać i zainwestować w noski?

SPD

          SPD to system zatrzaskowy, który zarówno stabilizuje jazdę, jak i usprawnia ruch nóg, zarówno w dół i w górę. Zyskuje się więc dodatkowo ruch ciągnący pedała ku górze. Nie ma w nich również ryzyka, że podczas nierówności czy w terenach górskich Są tak skonstruowane, aby podczas wywrotki, czy jakiegokolwiek nagłego zatrzymania dało wypiąć się buty. Najczęściej jest to ruch boczny, w zewnętrzną stronę roweru. Tu jest własnie sporo przewaga, nad noskami. Wiele osób jest przeciwnych stosowaniu tego typu rozwiązań, z uwagi na obawy przed niewypięciem się nóg. Owszem może się tak zdarzyć, ale jedynie może podczas pierwszych prób użytkowania. No i do tego trzeba by było mieć na prawdę sporo pecha. Dla normalnych bikerów, z odrobiną refleksu, nie powinno stanowić problemu szybkie i odruchowe wypięcie nóg z zaczepów.

Buty możemy podzielić na trzy główne kategorie: szosowe, MTB i turystyczne. W pedałach SPD możemy regulować siłę wypięcia się butów. Jeśli mamy po raz pierwszy do czynienia z tym systemem, warto maksymalnie rozluźnić zatrzaski tak aby łatwo było się wypiąć. W ten sposób ustrzeżemy się przed niekontrolowanymi upadkami a kiedy dojdziemy do wprawy możemy zatrzaski dokręcić.

Szosówki , jak nazwa wskazuje, stosowane głównie na szosie, do jazdy na kolarkach. Mają zazwyczaj sztywne i twarde podeszwy. Chodzenie w nich po asfalcie jest dość uciążliwe. Używa się do nich trochę innych pedałów- SPD SL.


Buty MTB różnią się choćby twardością podeszwy- nie jest aż tak twarda jak w szosówkach. Ma to zastosowanie np. podczas zwykłego marszu z rowerem, czy wybieganiu z rowerem, pod strome zbocza itd. Są one znacznei bardziej narażone na uszkodzenia mechaniczne, stąd często w celu uodpornienia obtoczone są specjalną gumą


Trzecia grupa to wreszcie buty turystyczne. Wyglądają jak zwykłe buty trekingowe. Można w nich śmiało chodzić w terenie i dodatkowo posiadają zaczepy na pedała. Są mniej wytrzymałe niż powyższe rodzaje, jednak wystarczające do turystycznej, czy miejskiej jazdy.


Rodzajów i sposobów zapinania butów jest dużo więcej, bo producenci nie śpią i prześcigają się by ich wyrób wnosił coś nowego w dyscyplinę kolarstwa. Wymieniłem jednak pokrótce te ważniejsze. Powinno to ukierunkować kogoś, kto zastanawia się nad zamienieniem zwykłych butów na SPD.

Głównymi producentami są SIDI, Scott, Specialized, Diadora, Northwave, Shimano. Ceny butków są na prawdę bardzo rozbieżne, w zależności od zapotrzebowania i jakości. Amatorskie buty, które wystarczą do jazdy kupimy za ok 250-300 zł. Pedała to koszt połowę tańszy. Lepsze buty to nawet wielokrotność tej sumy.

System SPD wymaga stosowania także odpowiednich pedałów. Tak samo są one podzielone na podobne kategorie:

Pedały szosowe (SPD-SL) Pedały szosowe SPDPedały MTB SPD 
Pedały MTB WyczynowePedały turystyczne SPD 
Pedały SPD platformy

Noski

         Każdy z nas pamięta pewnie tradycyjne zapięcia na pedała, stosowane już od kilkudziesięciu lat. Dawniej kojarzyło mi się to szczerze mówiąc ze starymi dziadkami ( może dlatego że miałem sąsiada który w takich jeździł). W sklepach natomiast tego rozwiązania nie spotkałem. Kiedyś jednak zainteresowałem się tym tematem, poczytałem trochę na forach i postanowiłem kupić taki produkt. W końcu na chłopski rozum - na pewno lepiej jeździć z zapięciem, jak już wspomniałem ze względu na lepsze rozłożenie siły - niż bez. Kupiłem sprzęcik firmy Author. Wydatek rzędu 20 zł, a nawet chyba mniej. Ku mojemu zdziwieniu noski okazały się być bardzo tanie. Ale czy jazda ma coś wspólnego z pedałami SPD?

Jak najbardziej noski rowerowe się sprawdziły. Słyszałem o nich różne opinie, zarówno pozytywne jak i negatywne. Niektórzy twierdzili, że nienaturalnym jest w tym jeździć, że noga się nie wypnie, że dziadostwo, lipa itd. Ja się nie rozczarowałem. Już po pierwszym przejeździe w nich, nie miałem problemu z zatrzymywaniem. Po prostu wiedziałem, że mam w nich swoje buty. Może gdybym zapomniał było by gorzej :) Później już miałem nawyk wypinania, nie zdarzyło mi się nigdy spaść z rowerem na bok. Jazda też wydaje się być przyjemniejsza, gdy możemy maksymalnie wykorzystać napęd naszego roweru.


A tak to wygląda u mnie:






Zalety:
Cena! W porównaniu z pedałami i butami SPD są dziesięciokrotnie tańsze. Myślę, że funkcje spełniają identyczną. Luz w butach można regulować zaciskiem. Wrzucimy je praktycznie pod każde pedała. Buty? Tu także mamy dowolność. Chcesz jechać w sandałach? Nie ma sprawy :)

Wady:
Dla niektórych może być trudniejsze wypinanie buta. But zaś po długim stosowaniu, może ulec wytarciu czy przedarciu materiału. 



Podsumowanie

          To czy zamierzamy jeździć w pedałach SPD czy stosować tanie rozwiązanie nosków, lub też nie używać żadnych z tych systemów, jest kwestią subiektywną. Decyzja należy do nas samych. Trzeba dopasować to do odpowiednich aspektów, czyli do tego ile jeździmy, gdzie a także w grę wchodzi kwestia finansowa. Oba opisane przeze mnie rozwiązania mają wady i zalety. Tradycjonaliści mogą również nie stosować ani tego ani tego. Jednak zarówno pedała SPD jak i noski znacznie usprawniają relacje pomiędzy kolarzem a rowerem. SPD są niewątpliwie bardziej profesjonalne i jeśli mamy trochę kasy, to dobrze w nie zinwestować. Polecam sprawdzić i przetestować, by nie wyrzucać pieniędzy w błoto :) 

czwartek, 13 marca 2014

Moja 19-ka



         Dziś wybrałem się w ustaloną wcześniej trasę. Przygotowałem ją tak by była zbliżona dystansem i kilometrami do trasy którą pokonuję jadąc samochodem do pracy. No i właśnie, tu pojawia się pytanie - dlaczego samochodem? W końcu wypadałoby zrobić kurs rowerem i zaoszczędzić coś na benzynie :D Trasa w miarę płaska, 3/4 to dobry asfalt, reszta średnio. Ruch mały, tak że celowałem w czas poniżej godziny. Jedyny minus, zarazem atrakcja to przejazd obok wysypiska śmieci. Minuta na bezdechu, więc motywacja by przyśpieszyć :)  Nie ma źle!

 









środa, 12 marca 2014

Pierwszy przejazd w tym sezonie!


        Wreszcie, po długiej przerwie wybrałem się na rower. Po wymianie koła, z którego zrobiła mi się ósemka można śmigać. Dziś zachowawczo, wręcz chilloutowo bym powiedział, tylko 11 km. Ale i tak moje chude nóżki to odczuły, gdyż ostatnimi czasy za bardzo zasiedziałem się na dupie ;) Obstawiam jutrzejsze zakwasy... Prosta trasa, że tak powiem "na około bloku". Stronek odnośnie aktywności, mapowania, śledzenia jest dość trochę. Ja polecam Mapmyride, fajnie jest to przedstawione.

  DISTANCE
 11.54km
DURATION
31:00
AVG SPEED
22.3 km/h




https://maps.google.com/maps?q=http:%2F%2Fwww.mapmyfitness.com%2Froutes%2Fkml%2F371459515%2F