Już ponad tydzień minęło, od kiedy sprzedałem swój wysłużony rowerek. Nic od tamtego czasu nie jeździłem i szczerze mówiąc trochę mnie już w domu nosiło ;) Przez tydzień polowałem na okazję, by kupić jakiś inny sprzęcik, też używany, ale lepszy od poprzedniego. Niestety nie mam hajsu na i dobry i nowy.
W końcu dziś nabyłem bike'a! Wreszcie stoi u mnie w pokoju ( czyli o klasę wyżej, bo poprzedni stał w piwnicy). Jutro tylko odpowiednio wyreguluję przerzutki i można śmigać. Już dziś miałem okazję trochę pojeździć i sprzęt oceniam pozytywnie.
Dokładnie jest to model Rockhopper marki Specialized.
Sprzęt dość dobry, dla mnie wystarczający. Części deore/ LX / special'a.
Jedyna niedogodność jaką odczułem testując dziś rowerek to oponki. W porównaniu do wcześniejszych, które miałem bardziej na nawierzchnię asfaltową, te kleją się do ziemi, po przez swój bieżnik. No ale w końcu to rower mtb, a po leśnych trasach też często jeżdżę. Wreszcie dość duża zaleta - jest bardzo lekki!
W weekend trzeba będzie pojeździć. Tymczasem Łukasz biega i odlicza godziny do krakowskiego maratonu* ;) Trzymamy kciuki!
Chociaż będąc dziś w Krakowie i widząc jak wzbiera Wisełka sądze, że mogą się mu przydać kalosze :D
I jak tam po maratonie?
OdpowiedzUsuńFajny blog, życzę wytrwałości w jego prowadzeniu, tak jak na podczas maratonu :)
Maraton udany i to z dobrym czasem. Łukasz wkrótce wrzuci posta, tylko póki co czeka na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń-Karol.
Sam jeżdżę teraz na szosówce, ale też muszę sobie sprawić mtb i poświdrować na leśnych zjazdach :)
OdpowiedzUsuńja miałem właśnie w planach szosówkę, ale jednak często jeżdżę po lasach i bardziej mnie to cieszy niż asfalt :)
OdpowiedzUsuń