Tak jak pisałem już kiedyś, nasz wytrwały rodak pan
Piotr Kuryło wybrał się do
Watykanu na kanonizację naszego Papieża. Nie leciał jednak samolotem czy innym środkiem transportu, ale biegł dzięki sile swoich mięśni i sile ducha. Po kilkutygodniowej wyprawie, problemach ze sprzętem, zdrowiem w końcu dotarł do Rzymu!
Wielkie gratulację od nas za wytrwałość i za zarażanie innych pasją do biegania :)
źródło:
-profil na fejsie pana Piotra Kuryło
-sport.tvn24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz